Hej hej hej! x
Zabieram się za pisanie drugiego dłuższego imagina
Cieszę się bardzo że się wam podobał poprzedni i mam nadzieję że ten też będzie się wam podobał
Chciałabym żebyście po przeczytaniu, szczerze skomentowali co o nim myślicie! :)
No więc... ENJOY IT
Jeszcze kilka lat temu nigdy bym nie pomyślała, że będę kiedyś szczęśliwa. Mój życiorys nie był za ciekawy. Matka codziennie się na mnie wydzierała, biła mnie i wyraźnie było widać że jej przeszkadzam w jej luksusowym życiu. Tata odszedł od nas kiedy miałam 5 lat, ponieważ nie mógł wytrzymać z mamą. Chciał żebym zamieszkała z nim bo wiedział jaka ona jest ale niestety sąd przydzielił mnie do niej. Spotykałam się z nim 2-3 razy w miesiącu, mogłam z nim porozmawiać o wszystkim, tak samo on ze mną. Mam także ojczyma. Max. Jest on s t r a s z n i e bogaty i nie zdziwiło mnie kiedy pewnego dnia mama z nim weszła do domu i powiedziała mi że będzie on moim tatą. Jest bogaty a moja matka dziwnym trafem zawsze zakochuje się w bogaczach. Często wywalała mnie z domu bez żadnego powodu.... Byłam naprawdę bardzo grzeczną dziewczyną więc nie rozumiałam tego. Lecz w końcu wpadłam w złe towarzystwo. Z dziewczyny która nigdy w życiu nie włożyłaby papierosa do ust, powstała osoba która codziennie paliła/piła/chodziła na imprezy. W końcu stało się to moją codziennością. Nie umiałam z tego wyjść. Tata chciał mi pomóc ale matka zawsze powtarzała do niego "ODPIERDOL SIĘ", uważała że jak w to wpadłam to sama powinnam z tego wyjść.
Pewnego dnia spotkałam chłopaka który dzisiaj jest moim mężem. Moim aniołem stróżem. Moim wybawcą. Pomógł mi wyjść z nałogów. Pamiętam jak zawsze go odtrącałam, nie chciałam by mi pomagał, by widział mnie w najgorszym stanie. Ale on się nie poddawał.
***
-Wreszcie mam spokój- usiadłam na kanapie z kubkiem kawy w ręku. Uśmiechnęłam się delikatnie sama do siebie. W tym domu ciężko było znaleźć chwilę ciszy, ponieważ mając za męża kogoś takiego jak Luke Hemmings trzeba było być gotowym na wszystko. Mieliśmy także córeczkę, 5 letnią, nazywa się Charlotte ale mówimy na nią Cherry. Była prześliczna... Wiem że każda mama mówi tak o swoim dziecku ale malutka była naprawdę piękna. Miała długie blond włoski i błyszczące niebieskie oczka, cały tatuś.
-MAMO! MAMO! MAMO! MAMO!- do domu wbiegła Cherry z rozpalonymi policzkami. Była na dworzu z Lukiem i nawet nie zdążyła zdjąć bucików.
-Co kochanie?- odłożyłam kubek na stolik
-Wygrałam z tatusiem w piłkę!- była uśmiechnięta od ucha do ucha. Uwielbiałam sposób w jaki się do nas zwraca. Rzadko kiedy mówiła tata albo mama, zawsze było tatuś albo mamusia.
-Gratuluję- przybiłam Cherry piątkę a ta po chwili się do mnie przytuliła
-Osz ty cwaniaro...- przez frontowe drzwi wszedł Luke z udawanym oburzeniem- Ograłaś mnie w nogę!
Córeczka zachichotała, podbiegła do taty i wyciągnęła do niego rączki. Lucas wziął ją na ręce.
-Przepraszam- malutka przytuliła się do niego- Kocham Cię!
-Też cię kocham- pocałował ją w główkę
Byli cudowni. Strasznie kochałam swoją rodzinę i byłam naprawdę dumna z tego że w ogóle ją mam. Wychowując Cherry wychowywałam ją tak jak ja nigdy nie byłam. Chciałam by wiedziała co to miłość, by niczego jej nie brakowało ale nie była rozpuszczona. Patrząc na nią widać było szczęśliwe dziecko... Byłam dumna. Oboje byliśmy dumni.
Leżałam już w łóżku. Było to moje ulubione miejsce do rozmyślań i wspominania miłych chwil. Przypominało mi się wtedy tak wiele historii i praktycznie za każdym razem zdawałam sobie sprawę że moja rodzinka to banda idiotów.
Był słoneczny marcowy dzień.
Wraz z Lukiem i Cherry poszliśmy na ogród. Oni bawili się w berka a ja akurat odpoczywałam.
Nagle malutka się wywróciła i zaczęła płakać.
-Cichutko, nic się nie stało- Luke podniósł ją z ziemi
Cherry dalej płakała.
Lucas podleciał po maskotkę pingwinka która leżała obok mnie.
-Proszę! Pingwinek!- wręczył naszej córce zabawkę
-Nie lubię pingwinków!- wyjęczała rozpłakana
Luke obrócił się w moją stronę
-Kochanie....Czy to aby na pewno moja córka?
Mogę z ręką na sercu przysiąc, że jestem najszczęśliwszą kobietą na Ziemi. Mam swojego bohatera, który pomógł mi się pozbierać po najgorszym. Mam swoją księżniczkę która z dnia na dzień robi się coraz piękniejsza i dojrzalsza. Jak różyczka. Mam tatę który zawsze jak był tak i będzie. Z mamą straciłam kontakt ale to nic... Kocham ją ale skoro ona tego nie odwzajemnia to nie będę jej wchodzić w drogę. Taka rodzina w zupełności mi wystarcza. Zdałam sobie sprawę że mimo mojego niezbyt udanego wcześniej życia jestem szczęśliwa.
Leżąc, przypomniałam sobie szkolną lekcję polskiego kiedy każdy mówił jakiś cytat opisujący jego życie. Mam taki cytat.
Pewnego dnia musisz być szczęśliwym.
Koniec!
I jak się wam podobał imagin? :)
Proszę szczerze odpowiadać ahah
Liczę na komentarze! x
Jeśli macie do mnie jakieś pytania (obojętnie jakie) to zadawajcie je w komentarzach
Będę się starać odpowiedzieć na wszystkie w następnym wpisie
Do następnego
Papa, xxxx
matko! CUDOWNY JEST! P R Z E P I Ę K N Y! aż się oczy załzawiły :(
OdpowiedzUsuńpiękne... można się popłakać...
OdpowiedzUsuńomg
OdpowiedzUsuńja po prostu kocham to co piszesz omg
Powiem tak. Widac ze masz talent, umiesz pisac imaginy, nie powiem ze nie. Jednak sam pomysl na imagina jest... Nudny? Cos w tym stylu. Calosc prezentuje sie przecietnie bo twoj styl pisania nie jest do konca, um... Ladny. Nie odbierz tego zle, prosze, bo nie piszesz tez tragicznie, musisz poczytac poprostut roche imaginiw i zobaczyc jak to wyglada, nabrac wprawy, bo moze byc z ciebie na prawde bardzo dobra pisarka! Nie chce zebys odbierala to jako hejt czy cos, poprostu wyrazilam swoja opinie i chcialam dac ci pare rad, mam nadzieje ze nie wezmiesz mi tego za zle.:) Powodzenia w dalszym pisaniu x
OdpowiedzUsuńPiszesz bardzo ladnie, ale nie zjadaj przecinkow, lepiej trzymac sie krotszych zdan, a nad dluzszymi popracowac :) masz talent, musisz tylko sie troche postarac xx
OdpowiedzUsuńC U D O W N Y <3
OdpowiedzUsuńawwww, przecudowne, szkoda tylko, że takie krótkie
OdpowiedzUsuńmasz talent dziewczyno xx
@lovyoubabycakes