Hej! :)
Dzisiaj jest ten dzień w którym ogłaszam zwycięskiego imagina :D
Przyznam się, że było mi strasznie ciężko
Dostałam 17 imaginów i każdy był przynajmniej ŚWIETNY!
Po przeczytaniu po raz kolejny wszystkich nadesłanych prac, nie mogłam się zdecydować nad dwoma.
Więc, postaram się skontaktować z osobą która napisała tego drugiego imagina i chciałabym go także zamieścić na blogu :)
Przejdźmy do zwycięzcy:
- Wygrał imagin zatytułowany "Niewysłany list" ale pozwoliłam sobie zmienić język tytułu
- Bohaterem jest Ashton Irwin
- Napisała go dziewczyna --> kasia.blogerka <-- i czekam na jej wiadomość na twitterze (klik)
Gratuluję Ci bardzo, bardzo, bardzo! :D
Spodobał mi się ten imagin, ponieważ był w formie listu, a nie spotkałam się jeszcze z takim
ENJOY IT!
Sydney, 22.03.2014r.
Kochana Katie!
Na początku mojego listu, którego i tak nie wyślę, bo nie znam twojego adresu, chcę Ci podziękować za te krótkie 2 lata, które byliśmy razem, że wytrzymałaś z kimś takim jak ja.... Z kompletnym idiotą, którego jednak można bardzo łatwo zranić...
Pamiętam ten dzień, jakby wczoraj...Dokładnie dwa lata temu, 22 marca 2012 roku, o godzinie 13:41 ujrzałem cię po raz pierwszy, wtedy pomyślałem: „Kurczę, co za laska! Muszę zagadać!”, jak serce mi kazało, tak zrobiłem... Szkoda, że wtedy rozwiązała mi się sznurówka i wywaliłem się przed Tobą robiąc z siebie kompletnego idiotę... To było bardzo wstydliwe przeżycie, ale dzięki temu zwróciłem Twoją uwagę. Nasza rozmowa od razu wskazywała, że byliśmy sobie pisani, pamiętasz ją? Nawet nie wiesz jak się cieszyłem, kiedy powiedziałaś, że wprowadzasz się do mieszkania naprzeciwko! Po kilku takich koleżeńskich spotkaniach zostaliśmy parą. Pamiętasz naszą pierwszą randkę? Ja tak. Był to tylko zwykły spacer po parku, a w domu czekała na Ciebie niespodzianka w postaci kolacji, którą pomógł mi przygotować Luke. Trudno było, bo najlepszymi kucharzami nie jesteśmy, ale jednak Ci smakowało, co było moim wielkim zdziwieniem... Nie wiem czy wiesz, ale bałem się wejść na tzw. "wyższy poziom", przez pierwsze miesiące naszego związku trzymaliśmy się tylko za ręce i czule przytulaliśmy się, prawda? Kiedy już mieliśmy 12 spotkań za sobą, postanowiłem Cię pocałować. Pamiętasz nasz pierwszy pocałunek? Był cudowny... W brzuchu wirowały mi motyle, a na policzkach były rumieńce. Oddałbym wszystko, by wrócić do tej chwili chociaż raz... Nie wiedziałem jednak, że po dwóch tygodniach będę tak głupi i zapomnę o Tobie, nie będę okazywać Ci tej miłości i czułości co na początku naszego związku... Poznałem wtedy nowych "kumpli", którzy wciągnęli mnie w alkohol, narkotyki i tanie dziwki. Na początku znałem umiar, mówiłem im, że mam Ciebie, lecz po trzech miesiącach całkowicie się stoczyłem... Pewnym wieczorem nie wróciłem sam, wróciłem dziewczyną z imieniem Natalie, spędziłem z nią "miłą noc", jednak zapomniałem, że ty wracasz rano... Zobaczyłaś nas razem w jednym w łóżku... Czułem wielki wstyd, wiesz? Pamiętasz jak Cię błagałem, byś została? Pamiętasz, jak mówiłem, że Cię kocham? Pamiętasz jak mówiłem, że jesteś dla mnie wszystkim? Nie posłuchałaś mnie... Spakowałaś swoje rzeczy, zabrałaś wszystko co należało do Ciebie i zostawiłaś mnie samego... Natalie także mnie zostawiła... Od tamtej pory nigdy nie byłem naprawdę uśmiechnięty, rano zakładałem swoją "maskę" szczęśliwej osoby, udawałem, że jest OK... Jednak nikt nie wiedział, że wieczorem, kiedy byłem już kompletnie sam, zamknięty w łazience przeglądałem Twoje zdjęcia, które do tej pory mam w telefonie, brałem żyletkę i składałem rany na moich nadgarstkach, później sypałem je solą. "Ból zabijasz bólem, masz to we krwi". Od tych dwóch lat schudłem jakieś 14-15kg, wiesz? Prawie nic nie jem... Niestety Michael zobaczył, że w mojej lodówce jest tylko dwutygodniowe mleko. To mądry chłopak, jako jedyny próbuje mi pomóc, lecz on nie czuje to co ja, wiesz? Tego dnia zrealizuję mój plan samobójczy... Mam tabletki nasenne, ostrą żyletkę... Skończę ze sobą. Zrobię to dla Ciebie, Katie... Skoro nie mogę być z Tobą, to z kim? Bez Ciebie jestem małym, zagubionym chłopcem, który zgubił się w parku... Czasem, czasem chciałbym się obudzić z amnezją, wiesz? Zapomnieć o wszystkich rzeczach, które mi się z Tobą kojarzą, zapomnieć o wszystkich chwilach spędzonych z Tobą, a przede wszystkim zapomnieć Ciebie... ale nie potrafię... Jestem słaby...
Przepraszam Cię za wszystko co Ci zrobiłem, słyszysz? Przepraszam! Może Ci tego nie okazałem, ale wiedz, że Cię kocham... A, życzę też powodzenia w nowym związku... Myślę, że on obdarzy Cię większą miłością i bezpieczeństwem niż ja... Ostatnie podziękowania chcę złożyć chłopakom, którzy będą na tyle wścibscy i przeczytają ten list (jak już go czytacie, to dajcie ten marny skrawek papieru Kate...). Od tej godziny nie skrzywdzę już nikogo, a zwłaszcza Ciebie... Kocham Cię...
Twój na zawsze, Ashton xx.
Jak się wam podobał imagin? :D
Jeszcze raz napiszę, że postaram się dodać drugiego bo także bardzo mi się spodobał
Liczę na komentarze, na waszą szczerą opinię co do tej pracy bo na pewno bardzo chciałaby tego autorka! :)
Wiem, że już prawie po świętach ale chciałabym wam wszystkim życzyć wszystkiego dobrego, zdrówka, szczęścia i w ogóle NAJ!
Do następnego,
Papa xxxx
Boże to jest takie cudowne.. popłakałam się ;(
OdpowiedzUsuńSmutny, a zarazem piękny. Gratulacje dla autorki.
OdpowiedzUsuńJeju
OdpowiedzUsuńPiękny, taki smutny... płacze
Nic dodać nic ująć
Gratulacje dla autorki bo wykonala kawal dobrej roboty.
Boże ryczę , piękny
OdpowiedzUsuńhejka, mozesz sprawdzic poczte?
OdpowiedzUsuńTeraz twoja kolej na jej sprawdzenie :)
UsuńO jejku jdkdkwixjsbckwjije jaki piękny *.* Taki prosty i zarazem genialny, o Jezu, ratuj, za dużo wspaniałych imaginów kdidkeifkek *.*
OdpowiedzUsuńpłacze
OdpowiedzUsuńKiedy usłyszałam "The Only Reason pod koniec do teraz płaczę.Gdy przeczytałam " Czasem, czasem chciałbym się obudzić z amnezją, wiesz?" przypomniałam sobie moją kochaną piosenkę. Płaczę wiesz?Płaczę.
OdpowiedzUsuń